Czy każdy z nas, z czystym sumieniem, może jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, co właściwie jemy spożywając przetworzoną żywność? Wiemy już, że nie wystarczy nam zapewnienie na etykiecie pod hasłem ,,bez konserwantów”, ,,bez barwników”, ,,bez wzmacniaczy smaku”, ,,bez GMO”, dlatego, że nawet jeśli coś jest bez GMO, to nie znaczy, że jest bez konserwantów, jeśli jest bez konserwantów, to nie oznacza, że jest bez wzmacniaczy smaku, itd.
,,Studiujemy” więc dokładnie skład na etykietach, czytając go nieraz kilkukrotnie 'od deski do deski’, a kiedy już wybierzemy produkt odpowiadający naszym kryteriom, szczęśliwi, że się udało-spożywamy go albo podajemy naszym bliskim. Czy na pewno się nie mylimy?
Kiedy kupujemy puszkę pomidorów z dodatkiem kwasku cytrynowego, to może nie jest to dobre, ale na pewno jest jasne. W puszce są pomidory i kwasek cytrynowy- proszek syntetyczny, ale jednak wiemy, co to jest.
Co w przypadku, kiedy na etykiecie znajduje się cukier albo sól? Czy na pewno wiemy, co kryje się pod tymi pojęciami?
Na początek, podsumujmy, co już wiemy, a wiemy, że:
Cukier– pochodzący z buraków cukrowych, może być modyfikowany genetycznie (nie musi, ale jest na to zezwolenie, więc możemy zakładać, że tak jest) i zapewne jest też rafinowany chemicznie.
Sól– nie wiemy konkretnie jaka, bo zazwyczaj nie jest to na etykiecie sprecyzowane, wiemy jednak, że na półkach sklepowych możemy odnaleźć sól, która zawiera przeciwzbrylacz E536, a także azotyn sodu E250.
Olej roślinny– pomijam już to, czy jest utwardzony, czy częściowo utwardzony, załóżmy, że nie jest utwardzony wcale. Mamy za to niemalże 100% pewność, że jest to olej rafinowany i to rafinowany chemicznie, bo taki jest najtańszy i gdyby był rafinowany fizycznie albo nierafinowany wcale, to producent uwzględniłby tę ciekawostkę na etykiecie.
Masło– Wiemy, że może zawierać sól i barwniki, nawet jeśli jest to masło bez domieszek roślinnych. A czym są te barwniki, jak nie syntetykami? Nawet jeśli coś nazywa się ,,karoteny, czy kurkumina” To są syntetyki naturalnych odpowiedników. Kurkumina jest częścią kurkumy, więc w jaki sposób miałaby się znaleźć w tym maśle, czy budyniu sama? Bez kurkumy? Kurkuminę otrzymuję się poprzez ekstrakcję kurkumy rozpuszczalnikami.
Śmietana– Może zawierać mnóstwo zagęszczaczy, mączkę chleba świętojańskiego, gumę guar, gumę ksantanową oraz karagen, pektyny itd.
Wiemy też jednak, że wszystkie powyższe produkty można bez problemu otrzymać BEZ DODATKÓW CHEMICZNYCH.
Dlaczego o tym piszę? Ponieważ wszystkie powyższe składniki (wymieniłam tylko kilka, z pewnością można by dopisać więcej) już przetworzone, mogą być czynnikami pierwszymi produktów jeszcze bardziej przetworzonych.
I tak mamy np. Pizza Chicken Thai Guseppe, a w składzie: ser, na który składa się ser edamski i ser mozarella. Wiemy, że w serze Edamskim (i nie tylko) może znajdować się barwnik annato, substancje konserwujące itd. Jaką tak naprawdę mamy pewność, że ser Edamski i ser Mozarella, które składają się na ,,ser” w pizzy Chicken Thai, to sery czyste, bez dodatków, a nie sery + barwniki i konserwanty?
Mamy cebulkowy serek Milandia, a w składzie m.in sól, czy mamy pewność, że dodana została sól bez przeciwzbrylacza?
Mamy dżemy Łowicz i wiemy, że jest w nich cukier. Czy jest to cukier chemicznie rafinowany? Genetycznie modyfikowany? Czy cukier ,,czysty”?
Mamy mięso wieprzowe w Lasagne z Tesco, a wiemy, że mięso wieprzowe w Tesco (surowe) wypchane jest chemią. Skąd mamy wiedzieć, że mięso dodane do tej Lasagne, to nie jest to samo mięso?
Teoretycznie, powinno być tak, jak w czekoladach, np. mamy batonik z czekoladą mleczną i zanim zostanie wymieniony kolejny składnik (cukier), to najpierw podany jest pełny skład tej czekolady mlecznej, czyli: czekolada mleczna 50% (cukier, tłuszcz kakaowy, mleko pełne w proszku, miazga kakaowa, serwatka w proszku (z mleka), tłuszcz mleczny, emulgatory: lecytyna sojowa i E 476, aromat). Ale czy na pewno tak jest w przypadku wszystkich innych produktów?
Napisaliśmy w tej sprawie do Inspekcji Handlowej, która udzieliła następującej odpowiedzi:
,,Wszelkie stosowane substancje dodatkowe obecne w produkcie końcowym, w tym substancje znajdujące się w użytych do produkcji składnikach złożonych, muszą być uwzględnione w wykazie składników na zasadzie przenoszenia”.
,,Zgodnie z postanowieniami przepisów prawa wykaz składników poprzedzony nagłówkiem, składającym się z wyrazu ,,składniki” lub zawierającym ten wyraz, obejmuje wszystkie składniki środka spożywczego”.
,,Udostępniane na temat żywności informacje nie mogą wprowadzać w błąd, co do rzeczywistego składu produktów lub zastosowanych metod wytworzenia lub produkcji”.
Wynikałoby z tego, że jest faktycznie tak, jak na etykiecie jest napisane, tzn. sery, śmietany, masła, itp. nie posiadają ŻADNYCH dodatkowych substancji.
Na koniec ostatnie pytanie, które aż samo się nasuwa… Dlaczego w takim razie, możliwym jest, aby do przetworzonych produktów używać produktów jednoskładnikowych, bez dodatków chemicznych, przy jednoczesnej sprzedaży tych samych produktów, ale ,,wypchanych” chemią?
Mimo przepisu, który mówi o tym, że ,,…substancje znajdujące się w użytych do produkcji składnikach, muszą być uwzględnione w wykazie składników…”, to na opakowaniu cukru rafinowanego, nie ma informacji, jaką dokładnie chemią został oczyszczony i to też powinniśmy mieć na uwadze.
Wszystkie pytanie z odpowiedziami i bez, pozostawiam do Waszych refleksji…