Przeciwutleniacze, witaminy, zagęstniki

Przeciwutleniacze– bardzo kontrowersyjna grupa dodatków żywnościowych. Są ich zwolennicy i przeciwnicy. Do czego właściwie służą?  Wstrzymują proces utleniania substancji w celu przedłużenia jej przydatności do spożycia. Wiele osób opiera się na badaniach jednych naukowców, którzy twierdzili, że przeciwutleniacze jako antyoksydanty, potrafią walczyć z utleniaczami i w ten sposób przedłużać nasze życie, chronić przed nowotworami. Badania kolejnych naukowców udowodniły, że poprzednicy się mylili. Dowiedziono, że przeciwutleniacze nie tylko nie pomogą osobom palącym i chorym na nowotwory, ale też pogorszą ich stan zdrowia. Komu wierzyć? Najlepiej myślę zachować we wszystkim umiar, zwłaszcza, że duża część przeciwutleniaczy zakłóca proces trawienia u zdrowych ludzi.

Witaminy- Siłą rzeczy, należałoby coś o nich napisać, ponieważ stanowią wysoki % wśród przeciwutleniaczy. Dlaczego tak, dlaczego nie? Witaminy naturalne jak najbardziej tak. Niestety jak wiadomo, nikt nie pozyskuje do żywności przetworzonej witamin naturalnych, ale syntetyczne. Udowodniono, że im więcej sztucznych witamin się łyka, tym mniej pomaga się naszemu organizmowi. Zamiast silniejszy i bardziej odporny, staje się on słaby i podatny na choroby. O ile z nadmiarem naturalnych witamin jest w stanie sobie poradzić (bo taka jego natura), to podając mu syntetyki, zwyczajnie mu szkodzimy. Wyjątkiem są osoby z niedoborem witamin, ale to jest inna kwestia. Wtedy też nie można przesadzić.

Zdecydowanie jestem na nie, jeśli chodzi o syntetyczne witaminy w pożywieniu. To tylko tak ładnie wygląda, że np. kakao dla dzieci wypchane jest witaminami od A-Z. W rzeczywistości wypchane jest chemią.

Zagęstniki, stabilizatory– zależy jeszcze od tego, co to dokładnie będą za składniki, ale generalnie są one bardziej szkodliwe dla naszego portfela, niż dla nas. Mają na celu wypełnienie produktu np. śmietany, przez co płacimy za nią jak za śmietanę, a dostajemy tylko 60% śmietany (w najlepszym wypadku), reszta to zagęstnik. To również jest kwestia indywidualna, jak ktoś lubi przepłacać, to ja nie mam z tym problemu 🙂

Słodziki– Te ostatnie już częściowo omówiłam w pozostałych postach. Różne są opinie na temat cukru, ja się go nie boję, jeśli nie jest genetycznie modyfikowany i rafinowany chemicznie. Dlatego osobiście wybieram cukier trzcinowy. Natomiast…cała gama pozostałych cukrów, a właściwie zastępników cukrowych, to temat dość ciekawy. Jest ich bardzo dużo, będą opisywane, kiedy pojawią się przy poszczególnych produktach.

Ogólnie nie polecam. Słodziki są wytwarzane syntetycznie, są powiązane z uszkodzeniem DNA, z nowotworami. Temat rzeka.

Skoro jesteśmy już przy słodzikach, warto raz jeszcze wspomnieć o fruktozie, która rozpycha się ostatnio na półkach sklepowych i jest na jej opakowaniu napisane, takie zdanie, które mówi, że: jest ona polecana dla osób odchudzających się, ponieważ dzięki większej sile słodzenia, zużywa się jej o około 40% mniej, niż cukru. Wszystko spoko…tylko dlaczego nikt nie raczył wspomnieć, że fruktoza sprzyja otyłości? Nasza wątroba sobie z nią nie radzi, i produkuje się z niej ( z fruktozy) nadmierna ilość tłuszczów, która odkłada się na brzuchu i w okolicy narządów wewnętrznych. Wolałabym zjeść o 100% więcej cukru, niż fruktozy mniej niż 20% cukru.

Na koniec jedno ważne ostrzeżenie: Nie dajcie się oszukać czytając na produktach dużymi, kolorowymi literami napisów: ,,Bez konserwantów, Bez sztucznych słodzików, Bez GMO”.  Bardzo fajnie, że bez konserwantów i bez GMO. Tylko i tak sprawdźcie skład. Bo to, że nie ma np. benzoesanu sodu, nie oznacza, że nie ma szkodliwego barwnika, spulchniacza, albo innego ciekawego dodatku. Można napchać do produktu bardzo dużo chemii, a i tak reklamować się, że wszystko jest zdrowe, bo bez konserwantów.

Przykłady: Tak robi teraz Tymbark wypuszczając nowy smak napoju (nie pamiętam jaki), bez konserwantów, bez słodzików. Co z tego, skoro w składzie widnieje syrop  glukozowo- fruktozowy? W czym to jest lepsze od słodzików?
Ketchup Mcdonald, zachwala ile to oni nie mają % pomidorów, bez dodatków chemicznych i też z syropem glukozowo- fruktozowym.

Można tak wymieniać i wymieniać, a najlepiej po prostu czytać etykiety -dokładnie.

Możesz również polubić…