Substancje cz.4 (E300,223,163,100,401,341)

Witamina C, czyli kwas askorbinowy (E300)– witamina C występująca w naturze, jest jak najbardziej pożądana i nieszkodliwa. Jest wręcz niezbędna do funkcjonowania organizmów żywych. Niestety, kwas askorbinowy, który spotykamy w żywności (pomijając oczywiście świeże/nieprzetworzone owoce) jest syntetyczny, a taki syntetyk powinien być dostarczany w pożywieniu (sztucznie) tylko niektórym ludziom i zwierzętom. Takim, które mają jego niedobory.

Czy witaminę C (syntetyczną) można przedawkować? Mimo, że wszystkie znaki na niebie i ziemi chciałyby mówić, że nie, ja powiem, że tak. Skąd wiem? Z własnego doświadczenia. Przez okres 3tyg brałam wit C w dopuszczonej, ale największej dawce dostępnej obecnie w aptece. Był to jedyny suplement/lek jaki spożywałam i już po niecałych trzech tygodniach zaczęłam odczuwać jego nieprzyjemne skutki. Witamina C zaburzyła moją florę jelitową, zmieniając jej ph. Dolegliwości: bóle brzucha, zgaga, odruchy wymiotne; nietolerancja wielu produktów, a przede wszystkim: mięsa, alkoholu (już nawet 100ml malibu  z mlekiem (100ml łącznie z mlekiem)powodowało wymioty). Po odstawieniu nieszczęsnego kwasu askorbinowego musiały upłynąć ok 2 miesiące do powrotu mojego żołądka do zdrowia. Więc, jeśli kiedykolwiek ktoś mnie zapyta, czy witamina C jest w pełni bezpieczna? Nigdy zdecydowanie nie odpowiem TAK. Pomijam już fakt badań, które dowiodły, że przedawkowanie wit. C może doprowadzić do kamieni nerkowych.

Obecnie naukowcy twierdzą nawet, że wit c syntetyczna nie różni się NICZYM od syntetycznej, poza jej pochodzeniem. No właśnie, czy aby na pewno niczym? I czy pochodzenie nie ma znaczenia? Skoro udowodniono, że nawet pochodzenie (krajowe) rumianku ma znaczenie?

Nie twierdzę, że wit C należy wystrzegać się jak ognia. Na pewno nie zaszkodzi nam w jednym, czy dwóch produktach dziennie. Jednak jeśli możemy wybrać czasem zamiennik, bez kwasu askorbinowego, to czemu tego nie zrobić?

Pirosiarczyn sodu (E223)– jeden z mniej groźnych konserwantów. Może powodować reakcje alergiczne, nawet te zagrażające życiu (np. atak astmy), ale ma szerokie zastosowanie i dla większości ludzi nie jest szkodliwy (w  nadmiarze). Znajduje się nie tylko w poszczególnych produktach żywnościowych, ale także w preparatach do znieczulenia miejscowego, stosowanych w medycynie. Rozkładany jest w organizmie do siarczanów i wydalany z moczem.

Antocyjany (E163)- Według wszystkich dotychczasowych badań, antocyjany są barwnikiem w pełni bezpiecznym, wykazującym właściwości antyoksydacyjne, czyli antynowotworowe. Jest to barwnik otrzymywany z czarnej marchwi, czerwonej kapusty, rzodkwi, winogron, czarnej porzeczki. Pośrednio zapobiega tworzeniu się w nadmiarze wolnych rodników, uważanych za przyczynę groźnych chorób.

Kurkumina (E100)– Jest to barwnik i pomimo, że dla mnie barwniki nie wnoszą niczego do produktu, to kurkumina (główny składnik kurkumy) wykazuje niesamowicie pozytywne działanie na nasze zdrowie. Pojawia się coraz więcej badań potwierdzających jej lecznicze skutki. Pomaga między innymi w walce z nowotworami i hamuje replikację wirusa HIV.  Jednak mimo wszystko jest ALE… otóż kurkumina może i zazwyczaj jest oczyszczana chemicznie… Dlatego mam obiekcje, co do tego składnika. Jeśli ktoś ma do czynienia z kurkumą nieoczyszczaną chemicznie (np. jako przyprawę do zupy), to jak najbardziej polecam! 🙂
Kurkumina pozyskiwana jest poprzez ekstrakcję kurkumy rozpuszczalnikiem.
Alginian sodu (E401)– badania wykazały, że u zwierząt hamuje wchłanianie składników odżywczych, u ludzi upośledza wchłanianie żelaza. Średnio bezpieczny, ale pozostawiam to do przemyślenia.

Fosforan wapnia (E341) – Tzw. ,,polepszacz” jedzenia. Fosforany są solami niezbędnymi w organizmie, jednak w przypadku niedoboru wapnia, spożywania fosforanów jest niekorzystne, ponieważ tworzą z nim związki chemiczne. Podobno nie wywołują efektów ubocznych, a mimo to norma spożycia dziennego jest wyznaczona.

 

Możesz również polubić…